Czekając na coś co nie przyjdzie,
Słyszałem głos tłumu - krzyczeli.
Nie wiedzieli, że czekam, a może
Chcieli żebym odpuścił - czekałem.
Patrzyłem w gwiazdy i widziałem
W nich odbicie Twoich oczu.
Patrzyłem na słońce i widziałem
W nim promienie Twojego uśmiechu.
Stałem po środku wielkiego placu.
Samotny w wielkim tłumie, który
Pędził do sklepów, szkół, biur.
Ja wierząc w potęgę wytrwałości - czekałem.
Bo widziałem Cię w tłumie:
W gorących sercach zakochanych
W beztroskim śmiechu dzieci i
We łzach, które mogły zmienić świat.
Dlatego nie widziałem jak mnie wytykali.
Słyszałem - to ten, który czeka wiecznie
Myśli, że to ma sens a to nie przyjdzie.
Ale ja czekałem. Odcinając serce od myśli.
Portier.
Świetne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie. To dla mnie dużo znaczy :)
UsuńOd dawna błądzę po blogach szukając czegoś wartościowego, co mogłabym z czystym sumieniem obserwować. Znalazłam.
OdpowiedzUsuńZnawczynią poezji nie jestem, ale spodobał mi się sposób w jaki kstałtujesz słowa.
Jeśli chcesz, rzuć okiem na moje grafomańskie wypociny.
http://cokolwiekowo.blogspot.com/
Ciesze się, że spodobały Ci się moje wiersze i co dla mnie ważniejsze uważasz je za wartościowe.
UsuńTa poezja nie jest dla znawców, tylko dla ludzi, znawcy mają o kim rozmawiać i kogo interpretować. :)